środa, 25 stycznia 2012

Times Square

Nadszedł czas na osławiony Times Square. Mieszkaliśmy tak blisko, że każdego wieczoru szliśmy podziwiać feerię reklam wyświetlanych na zbiegu ulic Broadway i Siódmej Alei. Times Square to nic innego jak plac, wokół którego na budynkach umieszczone zostały wielkie ekrany. Na jednym końcu, specjalnie dla turystów postawiono czerwone schody, na których można usiąść i oglądać widowisko. Pamiętam, że jak tam byliśmy, to nie byłam zachwycona, nie wiem czego się spodziewałam, ale byłam trochę zawiedziona jakością wyświetlanych reklam. Teraz jak wracam do nagrań, to zachwycam się kolorytem tego miejsca i widzę, jak bardzo jest ono szczególne. Tak jest ze wszystkimi moimi wspomnieniami z Nowego Jorku, kiedy tam byliśmy byłam zaszokowana brudem tego miasta, dziurawymi ulicami, zimnem i jednakowymi, otaczającymi mnie budynkami. Jednak z perspektywy czasu doceniam to miasto, które nigdy nie śpi, doceniam architektów sprzed wieku i ich odwagę we wprowadzaniu niewiarygodnych, jak na tamte czasy, rozwiązań.



Times Square jest znane nie tylko z kolorowych neonów. Leży na obszarze Theatre District rozciągającej się pomiędzy Szóstą a Ósmą Aleją i 43W a 50W Ulicą. Sercem jest Broadway, przy którym leży większość teatrów. Siatka ulic Nowego Jorku, jak większość siatek ulic amerykańskich miast, jest uporządkowana. Ulice są ponumerowane kolejno liczbami arabskimi, czasami literami, wszystkie biegną prostopadle i równolegle do siebie nawzajem. W Nowym Jorku wyjątkiem jest właśnie Broadway, który ciągnie się od samego dołu Manhattanu, aż do Central Park i dalej na Bronx pod skos, przecinając wszystkie Aleje  (aleje biegną 'pionowo', ulice 'poziomo').

Najbardziej spodobały mi się dwie reklamy. Jedna z nich przykuwała wzrok swoją nietypową budową i zaawansowaniem technicznym. Jest to reklama NASDAQ, której wybudowanie kosztowało 37 milionów dolarów. Jest ona wyświetlana na półokrągłym budynku (czy też może tylko konstrukcja jest w kształcie połowy walca - nie wiem). Treść reklamy nie robi większego wrażenia, ale sposób wykonania i efekt jest piorunujący.
Popularność drugiej reklamy stanowi jej treść. Na ogromnym wyświetlaczu widać liczbę '21' (teraz wiem, że to nazwa sklepu "Forever 21"). Widać dziewczynę na tle ulicy, robiącą zdjęcia lub zamalowującą cały ekran sprayem. Kiedy się jednak lepiej przyjrzeliśmy, zobaczyliśmy, że ulica w tle to obraz na żywo stojących tam ludzi, czyli nas:D Fascynujące;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz