Po punkcie widokowym na Ho'okipa Beach byliśmy nastawieni na ciągłe zatrzymywanie się, spektakularne widoki i mnóstwo pięknych zdjęć. Nie wspominając już o mrożących krew w żyłach serpentynach, wiszeniu kołami nad przepaścią itp. Trochę byłam tym zestresowana, bo ja zrobiłam rezerwację samochodu, przez co automatycznie stałam się głównym (i jedynym) kierowcą, nie dało się tego zmienić, a nie chcieliśmy dopłacać ponad $50 za drugiego. A jakim ja kierowcą jestem wszyscy wiedzą - niedzielnym.
Jedno z niewielu miejsc, gdzie można było się bezpiecznie zatrzymać. Wyglądam jak powykręcana stara baba, więc dzisiaj będzie to jedyne moje zdjęcie ... prawie;-) |