sobota, 8 grudnia 2012

10-11.09.2011 Ann Arbor

Po wjechaniu na teren USA skontaktowaliśmy się z kuzynem Kamila. Mieszka on niedaleko Detroit i po krótkiej rozmowie zaprosił nas do siebie. Pomimo tego, że musieliśmy się cofnąć i nadrobić drogi, nie mogliśmy przegapić takiej okazji i ruszyliśmy w stronę Ann Arbor.



O Ann Arbor nie wiedzieliśmy nic. Przyjechaliśmy późnym wieczorem, a po pysznej kolacji ruszyliśmy na miasto, ponieważ organizowana była wielka impreza. Chciałam napisać, że Ann Arbor to małe miasto, lecz gdy sprawdziłam Wikipedię, ku mojemu zdziwieniu okazało się, że z liczbą 113 tysięcy mieszkańców jest szóstym co do wielkości miastem w Michigan. 113 tysięcy to niewiele, a trzeba wiedzieć, że w skład tej liczby wchodzi 40 tysięcy studentów uczących się na University of Michigan, znajdującym się właśnie w Ann Arbor. Okazuje się więc, co potwierdził kuzyn K., że w większości jest to miasto uniwersyteckie. 
W nocy organizowana była wielka feta z okazji rozgrywanego na pobliskim stadionie meczu futbolu amerykańskiego. I tu muszę napisać o tym obiekcie parę słów. Zbudowany w 1927 roku obecnie mieści 109 901 osób (na 113 tysięcy mieszkańców!!) i jest największym stadionem w Stanach Zjednoczonych. W skali światowej zajmuje trzecie miejsce. Wikipedia mówi "On September 10, 2011, 114,804 attended a game at Michigan Stadium between Michigan and the Notre Dame Fighting Irish, making this the largest crowd to see a college football game since 1927 and setting an NCAA single-game attendance record." Czyli można powiedzieć, że znaleźliśmy się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie;-)


Michigan Stadium
źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Michigan_Stadium
Kiedy dotarliśmy do ulicy z pubami, mecz miał się ku końcowi. Nigdy nie interesowałam się amerykańskim futbolem, zasad nie znałam, nie widziałam żadnego meczu w całości. Tak samo nasi przewodnicy, lecz wszystkim nam udzieliło się szaleństwo ostatnich minut gry. Stojąc na zewnątrz pubu można było ponad ramionami innych osób obejrzeć decydujące i muszę przyznać emocjonujące starcie. Szybko poznaliśmy reguły gry i wszyscy dopingowaliśmy lokalną akademicką drużynę Michigan Volverines. Wyniku nie pamiętam, ale nie to było najważniejsze. Ta zbiorowa radość,chęć przebywania z innymi ludźmi i dzielenia się emocjami była niesamowita. Obcy sobie ludzie ściskali się i bawili jak najlepsi znajomi. W końcu i my znaleźliśmy sobie miejsce w ogródku jednego z wielu otwartych tej nocy barów, gdy mogliśmy skosztować lokalnego piwa.

Ann Arbor nocą. Własnych zdjęć niestety nie mam, więc muszę się posiłkować Wikipedią:
http://en.wikipedia.org/wiki/Ann_Arbor,_Michigan
Następnego dnia z rana według planu powinniśmy już dawno być w Chicago, jednak zdecydowaliśmy się zostać pół dnia w uroczym Ann Arbor. Po czasie zwykliśmy wspominać ten dzień, jako jeden z lepszych dni naszej podróży i najlepszą zmianę planu;-) Po porannej toalecie nasi gospodarze zabrali nas do POLSKIEJ restauracji na Sunday brunch (uwielbiam to słowo, a oznacza ono nic innego jak śniadanio - lunch). Co prawda kelnerki nie mówiły po polsku, ale można było zjeść pierogi i inne polskie specjały, a ze ścian patrzył na nas dumnie Kościuszko i inni wybitni Polacy. Co ciekawe restauracja nosi nazwę Amadeus Restaurant :P Pozwolę sobie przekopiować z ich internetowej strony menu niedzielnego późnego śniadania:

Sunday Brunch Menu 

Coffee/Tea {$2} Espresso {$2} Hot Chocolate {$3} Cappuccino {$4}
Viennese Coffee (regular or decaf coffee mixed with chocolate syrup and topped with whipped cream) {$5}
Amadeus Coffee (regular or decaf coffee mixed with caramel syrup and topped with whipped cream and cinnamon) {$5}
Juice (Orange, Apple, Cranberry, Lemonade) {$2}
Mimosa {$7} Champaign (split)-Cooks {$5} MUMM {$9}

-----------------------------------------
Golabek Breakfast $11
Cabbage roll stuffed with rice and pork topped with tomato sauce served with two scrambled eggs with scallions, one potato pancake garnished with sour cream and a garden salad.

Pierogi Breakfast $11 (V)
Three polish dumplings filled with your choice of: *Sweet Cheese * Pork *Mushroom *Potato-American cheese *Sauerkraut *Potato-Farmer Cheese garnished with sour cream and provided with two scrambled eggs with scallions and a garden salad

Fruit Pierogi Breakfast
 $12 (V)
Five blueberry filled polish dumplings served over light house made custard and garnished with walnuts, fruit, chocolate syrup and powdered sugar

Village Breakfast $11 (V)
Crafted from homemade kefir farmer cheese mixed with shredded radishes and herbs over two potato pancakes complimented with two scrambled eggs with scallions and a garden salad

Polish Breakfast $12
Scrambled eggs with scallions topped with slices of grilled polish sausage (Kielbasa) served with two potato pancakes that are garnished with sour cream and a garden salad on the side

Napoleon Breakfast $12 (V)
Two layers of puff pastry filled with scrambled eggs with scallions, spinach, onions, mushroom, pepper and goat cheese and a garden salad on the side

Hungarian Breakfast $13
Potato pancake covered with hearty beef stew (Goulash) topped with another potato pancake and garnished with sour cream served with scrambled eggs with scallions, kapusta salad and a garden salad

Budapest Breakfast $13
Potato pancake covered with chicken stew, shredded chicken combined with bell peppers in a creamy wine and sour cream sauce, topped with another potato pancake and garnished with sour cream served with scrambled eggs with scallions, Roma Artichoke salad and a garden salad

Russian Breakfast* $13
Two potato pancakes served with caviar and dill over sour cream with a side of two scrambled eggs and a garden salad

Amadeus Breakfast* $14
Two potato pancakes covered with dill sauce topped with smoked salmon served with two scrambled eggs with scallions and a garden salad

Meat, Meat, Meat Breakfast
 $14
Three polish dumplings filled with pork (pierogi) topped with hearty beef stew (Goulash) and slices of grilled polish sausage (Kielbasa) served with two scrambled eggs with scallions and a green salad
(V) = Vegetarian dish

“Ask your server about menu items that are cooked to order or served raw. Consuming raw or undercooked meats, poultry, seafood, shellfish, or eggs may increase your risk of food borne illness.”

Dzięki takiemu menu, może w końcu będę potrafiła wytłumaczyć komuś po angielsku co to jest "gołąbek"


Widok restauracji od frontu
http://media-cdn.tripadvisor.com/media/photo-s/01/0d/d2/d6/amadeus-cafe.jpg
http://www.annarbor.com/
http://www.annarbor.com/
Po przepysznym jedzeniu ruszyliśmy podziwiać piękno tego małego (będę się przy tym upierać) miasta. Co nas zaskoczyło, to brak Mc'Donalds'a, żadnych KFC i Starbucks'ów. Wszystkie knajpki malutkie, ludzie się znają i pozdrawiają. Ulice czyste, a dzięki brakowi komercyjnych, ustandaryzowanych fast foodów miały w sobie niesamowity klimat. Znaleźliśmy tam dwa sklepy z winylami, których poszukiwałam nieskutecznie przez trzy miesiące i w końcu mogłam kupić "pamiątkę z wakacji" dla Taty;-)

http://en.wikipedia.org/wiki/Ann_Arbor,_Michigan
ulice Ann Arbor

Gwarancją sukcesu jest dobra strategia. Zdjęcie zrobione w jednym ze sklepów z artykułami gospodarstwa domowego. Ten kot postanowił zaczaić się na swą zdobycz przy paśniku, czyli wylegując się na workach z karmą dla ptaków;-)

Ann Arbor

Ann Arbor
Podsumowując, jeśli kiedykolwiek komuś zdarzy się być w okolicach Detroit czy Chicago i ma wolny dzień, to szczerze polecam wizytę w Ann Arbor. Jest to miasto z duszą, w żadnym innym amerykańskim mieście nie czułam się tak swojsko, nigdzie nie było tak przyjacielskiej atmosfery jak tam. Polecam!

P.S. Gdzie uczył się i pływał Michael Phelps? Oczywiście na University of Michigan w Ann Arbor;-))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz