Ktoś zapyta: "A gdzie się podział 13 września?" To nie błąd Martixa, ani dzień lenistwa i nic nie robienia. Chociaż trzeba przyznać, był to najbardziej monotonny dzień naszej podróży. Jednak czego się spodziewać, gdy jedzie się samochodem bez przerwy przez 15 godzin?
Do przemierzenia mieliśmy trasę pomiędzy Chicago a Yellowstone. Z grubsza mówiąc jest to 1400 mil (2240 km), które wg Google Maps mieliśmy przemierzyć w 20 godzin. Do tego gdzieś w 3/4 trasy w Południowej Dakocie chcieliśmy zboczyć odrobinę z trasy i zobaczyć Mount Rushmore, czyli najbardziej na świecie znane twarze wykute w skale. Aby wszystko logistycznie się udało postanowiliśmy jechać jednego dnia do oporu. Przez Południową Dakotę przechodzi lina zmiany czasu, więc kiedy dobiliśmy do motelu o 3 AM czasu lokalnego, dla naszych zegarów biologicznych była już 4 AM. Nie mieliśmy nic zarezerwowanego, więc trochę błądziliśmy szukając wolnych miejsc ( i nieśpiących portierów ), ale w końcu udało się znaleźć motel Bed & Breakfast w przyzwoitej cenie (około $30-$40 na głowę). Byliśmy gdzieś godzinę - dwie drogi od Mount Rushmore.
Następnego dnia rano było strasznie zimno. Dwa swetry, szalik i wiatrówka próbowały bezskutecznie chronić mnie przed zimnem. Dodatkowo widoczność utrudniała gęsta mgła. Po paru godzinach udało nam się dotrzeć do naszego pierwszego celu. Po zakupie tygodniowego biletu wstępu (na samochód $15) biegiem rzuciliśmy się podziwiać widoki. I oto co zobaczyliśmy:
|
Na początku stwierdziłam, że to po prostu nie tu. Że musimy pójść dalej aby zobaczyć znaną skałę. Obeszliśmy cały szlak. To jednak było tam:P |
Mgła nie chciała wcale ustąpić, ale my też się uparliśmy i stwierdziliśmy, że jak już tu jesteśmy to musimy to zobaczyć. Poszliśmy do bufetu, daliśmy sobie dwie godziny i czekaliśmy.
Do parku przyjechaliśmy chwilę przed południem, rzeźby udało nam się zobaczyć 1,5 godziny później. Tak, właśnie, udało się;-)) Czekanie się opłaciło i ruszyliśmy jeszcze raz pięknym szlakiem u podnóża góry Rushmore, aby z bliska przyjrzeć się temu pomnikowi niepodległości.
|
Nicolas Cage w filmie Skarb narodów: Księga Tajemnic biegał po tych stopniach;-)) |
Mount Rushmore powstawało w latach 1927 -1941. Przedstawia podobizny czterech prezydentów USA: George'a Washingtona , Thomasa Jeffersona, Theodore'a Roosevelta oraz Abrahama Lincolna. Całość została wykonana przez rzeźbiarza Gutzona Borgluma za pomocą dynamitu, młotów i ciężkiego sprzętu. Miał on do pomocy 400 robotników, wśród nich Polaka - Korczaka Ziółkowskiego, który zapoczątkował później budowę innego monumentu - Szalonego Konia.
|
Fotka z pomnikiem. |
|
Wzorzec pomnika. Widać, że w planach Waszyngton (ten pierwszy od lewej) miał mieć wyrzeźbiony surdut, jednak z powodu osypywania się skał praca nie została ukończona. |
|
Mgła powoli ustępuje... |
|
Znak ustawiony przy szlaku. Tych ślicznych małych zwierzątek było tam pełno! |
A tak wygląda Mount Rushmore w pełnej okazałości, w ciągu dnia
Wspomniałam o monumencie Szalonego Konia. Pomnik jest niedaleko Mount Rushmore i ma upamiętniać indiańskiego wodza. Nie jest on ukończony (a właściwie jest ledwo zaczęty), ale finalnie ma to być największy pomnik na świecie. Porównując, podobizny prezydentów mają wysokość 18 metrów, zaś sama głowa Szalonego Konia ma 25 metrów. Cały pomnik ma mieć 195 metrów długości i 172 metry wysokości. Całość prac jest finansowana z prywatnych źródeł. Prace są kontynuowane przez rodzinę pana Ziółkowskiego, ale kiedy zostaną ukończone tego nie wie nikt. Niestety mieliśmy spore spóźnienie i zrezygnowaliśmy z odwiedzenia tego miejsca.
|
Postęp prac w 2010 roku |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz