niedziela, 3 marca 2013

19.09.2011 Santa Cruz i Monterey

Plan zwiedzania Zachodniego Wybrzeża opracowaliśmy wspólnie z naszymi gospodarzami. Bo kto może nam więcej powiedzieć o Kalifornii niż jej mieszkańcy?;-)

Na deptaku w Monterey.
W planach mieliśmy odwiedzenie Doliny Śmierci, Las Vegas, Wielkiego Kanionu no i oczywiście Los Angeles.  Postanowiliśmy posłuchać rady naszych gospodarzy i przeznaczyć na miasta jak najmniej czasu i wybrać się na przejażdżkę wzdłuż wybrzeża oraz do parku narodowego Yosemite. Po wizycie w Yellowstone chętnie przystaliśmy na tą propozycję, bo czuliśmy, że parki narodowe to najlepsze co Stany mogą zaoferować. Nie przeliczyliśmy się;-))

Jednak na pierwszy ogień poszło wybrzeże. Najpierw ruszyliśmy do Santa Cruz, małego miasta wypoczynkowego niedaleko San Francisco. Jest to też siedziba filii Uniwersytetu Kalifornijskiego. Miasto jest urocze podobnie jak Ann Arbor w Michigan, ponieważ nie popiera tzw dużego biznesu, więc McDonaldy nie straszą swą brzydotą z każdego kąta.


Największą atrakcją jest molo i wesołe miasteczko z jedną z najstarszych drewnianych kolejek w Stanach liczącą 80 lat. Kiedy my zawitaliśmy do miasta wesołe miasteczko było oczywiście zamknięte, plaża pusta - nic nowego, już się przyzwyczailiśmy:P


Kolejki były mało interesujące, za to most kolejowy bardzo!

Oprócz podziwiania sea lions mieliśmy okazję poznać się z pelikanem;-)

A to we własnej osobie wielgachna uszatka kalifornijska czyli lew morski. Urocza;-))
Niestety oprócz nad wyraz uroczego centrum miasta Santa Cruz nie zaoferowało nam wiele więcej. Ruszyliśmy więc do Monterey. Mieliśmy do zwiedzenia oceanarium i atrakcję zwaną 17 Mile Drive.

Wjazd do Monterey napawał optymizmem;-))

Marina w Monterey.



Gdy spojrzeliśmy na zegarki była już 5PM, więc niestety znów zabrakło nam czasu na wykonanie całego planu. Zrezygnowaliśmy z oceanarium i po krótkim spacerze deptakiem ruszyliśmy aby zobaczyć 17 Mile Drive.

Bubba Gump Shrimp Co. - popularna w okolicy restauracja

Monterey

Monterey


Widok na za zatokę Monterey.

Zatoka Monterey, Ocean Spokojny

Hacjenda na obrzeżach miasta.
Jak zwykle gonił nas czas, ale nie wiedzieliśmy, że najpiękniejsze widoki dopiero przed nami. Gdybyśmy tylko wiedzieli co nas za chwilę czeka, nie spędzilibyśmy tak dużo czasu w Santa Cruz i lecieli do Monterey od razu. 17 Mile Drive to jedno z piękniejszych miejsc jakie widziałam, ale to już historia na kolejny post;-))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz