poniedziałek, 18 marca 2013

21.09.2011 Mariposa Grove, Yosemite National Park

Po całodziennej wspinaczce na Yosemite Falls wróciliśmy do Merced (gdzie gościła nas kolejna fantastyczna osoba) zmęczeni i głodni. Zdecydowaliśmy, że nie możemy odpuścić i spędzimy w Yosemite jeszcze jeden dzień. Chcieliśmy koniecznie zobaczyć Mariposa Grove, czyli las sekwoi na południowym krańcu parku.

Wjazd na teren Mariposa Grove
Sekwoje w parku ani nie są najstarsze na świecie, ani największe. Jednak jest to jedno z największych skupisk drzew tego rodzaju. W parku znajduje się sporo ciekawych okazów mających niekiedy po 2700 lat. Jest możliwość godzinnej wycieczki specjalnym pojazdem wycieczkowym bez dachu, ale cena około $20 od łebka nas odstraszyła.
Pogoda niestety nam nie dopisywała, dodatkowo dotarliśmy na miejsce dosyć późno, bo musieliśmy jechać przez park, gdzie jest ograniczenie prędkości i niewiele dróg (dlatego jechaliśmy na około). Było ciepło, ale kropiło i co jakiś czas grzmiało, co było lekko stresujące zwiedzając las;-)))
Mając mapkę wyznaczyliśmy sobie spacerową trasę pomiędzy wszystkimi najważniejszymi punktami. Postanowiliśmy zobaczyć Bachelor & Three Graces, Grizzly Giant, California Tunel Tree, Faithful Couple, Telescope Tree i Clothspin Tree. Może zobaczylibyśmy więcej, bo bardzo przyjemnie się spacerowało, ale wygoniła nas z lasu zbliżająca się burza i chęć odwiedzenia Glacier Point.


Bachelor and Three Graces. Grupka czterech sekwoi rosnących tak blisko siebie, że ich korzenie są baaardzo splątane. Mówi się, że jeśli jedno upadnie, pociągnie za sobą pozostałe.


Kolejnym przystankiem było drugie (największe jest Washington Tree) pod względem wielkości drzewo w lesie, czyli Grizzly Giant. Jego wiek szacuje się na około 2700 lat. Wysoki na 67 metrów ma obwód równy prawie trzydziestu metrom. Zajmuje 25 miejsce na liście największych (stojących) pod względem objętości sekwoi na świecie. Co ciekawe, wszystkie drzewa w ścisłej czołówce rosną w Kalifornii.

Grizzly Giant. Tylko ja potrafię objąć drzewo o obwodzie 30 metrów:D:D
 Kawałek dalej stoi California Tree z wyciętym przejściem w środku. Może ktoś kojarzy zdjęcia powozów przejeżdżających pod drzewem? To nie to:P Drzewo ze słynnego zdjęcia to Wawona Tree, powalone przez sztorm w 1969 roku, do którego nie udało nam się dojść [dobra, leniwi byliśmy]. Jednak California Tree to jedyne do dziś żyjące drzewo z wyciętym tunelem w środku. Codziennie przejeżdżają przez nie parkowe autobusy.

California tree. Gdzie jest Wally?

Wielka szyszunia! (miała około 30 centymetrów)
Największym wrogiem tych należących do największych organizmów na świecie jest ogień. Ogień faktycznie może spowodować ogromne straty w lesie, jednak w przypadku sekwoi jest wręcz niezbędny do prawidłowego rozmnażania się [patrz komentarz pod tekstem]. Sekwoje mają korę odporną na ogień, może to jest sekret ich długowieczności? Dodatkowo ciepło pomaga otworzyć szyszki i nasiona spadają na użyźnioną pożarem glebę. Czasami jednak drzewko ucierpi, jak miało miejsce w pożarze z 2007 roku. Jeszcze niedawno zaszczytny tytuł drugiej co do wielkości sekwoi na świecie dzierżyło Washington Tree, jednak po pożarze spadło na 17 miejsce...

Mariposa Grove

Faithful Couple (wierna para). Dwie sekwoje wyrastające z jednego pnia.
 Efekt niszczycielskiego żywiołu - ognia. Pomimo tego, drzewo jest ciągle żywe.

The Clothspin Tree, czyli drzewo 'klamerka'.

Kto jeszcze widzi koziołka?!
Telescope Tree. Kolejny przykład drzewa zniszczonego pożarem i nadal żyjącego.
 Zrobiło się późno i szaro. Stwierdziliśmy, że nie ma szans abyśmy dali radę zaliczyć Glacier Point, czyli ponoć najlepszy punkt widokowy (poza tym osiągalny samochodem). Mieliśmy jeszcze przed sobą przejechanie całej szerokości parku na drugą stronę do jeziora Mono Lake i dalej, do zarezerwowanego motelu.
Pomimo żalu, że nie wjedziemy na szczyt Glacier Point, mogliśmy rozkoszować się fantastycznymi widokami na pierwszym lepszym parkingu.

Punkt widokowy Tunel View.
Punkt widokowy Tunel View.


Punkt widokowy Tunel View. Po lewej stronie El Capitan, na środku w oddali Half Dome.




El Capitan.
 Czekał nas przejazd przez cały park. Wybraliśmy drogę nr 120 biegnącą aż do położonego na wysokości 3031 metrów nad poziomem morza Tioga Pass Entrance. Liczyliśmy, że jeszcze przed zmrokiem zdążymy wyjechać z parku i zobaczyć bardzo rekomendowane przez znajomych Mono Lake. Niestety przez ograniczenia prędkości, krętą drogę i wysokość nie daliśmy rady. Mogliśmy jednak podziwiać zachód słońca na tle ośnieżonych szczytów jadąc na wysokości 3 kilometrów.




2 komentarze:

  1. Ogień nie do końca jest wrogiem mamutowców.
    Ich gruba kora chroni je przed pożarami w których giną konkurenci. Ponadto wysoka temperatura powoduje otwieranie się szyszek, z których siewki spadają na użyźnioną popiołem ziemię.
    Oczywiście uderzenia piorunów i wywołane nimi pożary uszkadzają drzewa jednak ich nie wykańczają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście przyznaję rację;-) Przepraszam za ten błąd merytoryczny i natychmiast poprawiam. Pozdrawiam!

      Usuń