niedziela, 14 kwietnia 2013

23.09.2011 Zapora Hoovera, granica Nevady i Arizony

Powrót o 5 nad ranem z wyprawy po Strip w Las Vegas skłonił nas do zostania w łóżkach dłużej. Jednak nie na tyle długo, aby przegapić kolejną atrakcję, oddaloną od LV tylko o godzinę jazdy samochodem - Zaporę Hoovera.

Napis przy Zaporze Hoovera.

Budowę Zapory Hoovera, znanej też pod nazwą Boulder's Dam rozpoczęto w 1931 roku w okresie rządów prezydenta Herberta Hoovera. Franklin Delano Roosevelt oficjalnie dokonał otwarcia w 1935 roku. W ówczesnych czasach była to największa elektrownia wodna jak i największa betonowa budowla  na świecie. Była to też niesamowita inwestycja i konstrukcja jak na owe czasy, która została okupiona życiem stu dwudziestu dwóch robotników pracujących przy jej wznoszeniu.

Już na początku XX wieku zauważono potencjał Czarnego Kanionu jako miejsca pod budowę elektrowni wodnej i sposobu uregulowania często występującej z brzegów rzeki Kolorado. W 1928 roku zatwierdzono plany i zaczęto przygotowywać inwestycję na granicy dwóch stanów - Nevady i Arizony. Pierwszym etapem było wydrążenie w skałach czterech tuneli, po dwóch z każdej strony, aby osuszyć dno kanionu.


Bez dzisiejszych technologii ciężko jest sobie wyobrazić, jak ciężką i niebezpieczną pracą musiało być drążenie tuneli i wznoszenie tamy. Ilość robotników zmieniała się w czasie, osiągając ekstremum globalne tam gdzie druga pochodna jest mniejsza od zera, po ludzku maksimum, w 1934 roku wynoszące ponad 5 tysięcy ludzi.


Inżynierowie obliczyli, że gdyby wylano cały beton na raz, studzenie i wiązanie się betonu trwałoby 125 lat (czyli jeszcze by stygł:P). W związku z tym całe 2,480,000 mwylano w bloki o wymiarach do 15 metrów  kwadratowych i 1,5 metra wysokich.



Tama jest monumentalna. Wysoka na ponad 200 metrów, długa na prawie czterysta. Jednak największe wrażenie robi grubość podstawy - imponujące 200 metrów! Zapora jest zakrzywiona aby sprostać naporowi wody, choć to dodatkowe wzmocnienie jest wg inżynierów niepotrzebne. Zrobiono je tylko w celu uspokojenia okolicznej ludności twierdząc, że "ludzie będą spokojniej spać przy tamie mającej krzywiznę". U szczytu, czyli tam gdzie mogliśmy spacerować i podziwiać widoki tama jest szeroka raptem na 14 metrów. Górą przebiega jednopasmowa U93, jednak w 2010 roku ukończono budowę mostu - objazdu i ruch samochodowy na tamie zamknięto. Zrobiono to również ze względu bezpieczeństwa, ponieważ po 11 września 2001 bano się kolejnego zamachu bombowego, a zapora jest newralgicznym punktem i prawdopodobnym celem.

Gdy przyjechaliśmy na miejsce skierowano nas na olbrzymi parking. Zapłaciliśmy $7 za parkowanie (zwiedzanie tamy jest za darmo) i ruszyliśmy przetestować nasz lęk wysokości;-) Nie wykupiliśmy biletów do visitors center i budynków elektrowni, którą można zwiedzać, bo szkoda nam było kasy. Zresztą, najlepsze i tak było na zewnątrz.

Trzeba jeszcze zaznaczyć, że na granicy Nevady i Arizony następuje zmiana czasu, jednak nie zawsze jest ona inna, bo każdy stan ustala samodzielnie datę zmiany czasu. Skomplikowane toto, no ale cóż ... Ameryka:P

Białe skały w tle wyznaczają poziom wody.
"Keep of the wall" bo możesz spaść 200 metrów w dół. Nie przeszkodziło mi to wyciągnąć głowy jak najdalej się dało!


Photo credit: Creativity+ Timothy K Hamilton / Foter.com / CC BY-NC-ND
Hoover Dam Bypass widziany z Zapory Hoovera.

W dalszą podróż jechaliśmy do Arizony, więc musieliśmy skorzystać z niesamowitego mostu łączącego dwa skrajne brzegi Czarnego Kanionu. Wspięliśmy się na górę na piechotę i powiem szczerze, nie mając lęku wysokości mocno trzymałam się barierek. Widok był niesamowity!

A tu widok na Tamę Hoovera z Hoover Dam Bypass;-))
Photo credit: squeaks2569 / Foter.com / CC BY-SA
Photo credit: big-ashb / Foter.com / CC BY

Photo credit: s.yume / Foter.com / CC BY-NC-ND

2 komentarze:

  1. byłem tam coś wspaniałego polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, budowla robi niesamowite wrażenie szczególnie gdy weźmie się pod uwagę, że budowana była 80 lat temu;-))

      Usuń