niedziela, 12 sierpnia 2012

18.09.2010 Plaża surferów

Ile można leżeć na piachu na tej samej plaży? Z doświadczenia wiem, że jak jest zaraz pod domem to można całe wakacje ( zgadnijcie gdzie jestem edytując tego posta ). Jednak jak się jest na wakacjach na drugim krańcu świata, to chce się zobaczyć wszystko. Dlatego byliśmy na naszej North Beach, pojechaliśmy na South Beach i w poszukiwaniu dużych fal na Surfside Beach.


Buszując po jednym ze sklepów "ze wszystkim" natrafiliśmy na styropianowe, krótkie deski i jako, że reprezentujemy aktywnie spędzającą czas młodzież, postanowiliśmy je kupić i szukać fal. Nasza plaża była bardzo fajna, ale nie było dużych fal do surfowania. Na mapie, którą dostaliśmy w recepcji nieco bardziej na północ zaznaczono plażę, dumnie nazwaną Plażą Surferów. Po wrażeniach z aligatorami postanowiliśmy wypróbować nasze dechy.


Kupiliśmy sobie dwie, bo jednak trochę dolarów z naszych kieszeni ubyło, a zakup jakby nie patrzeć jednorazowy.
Kiedy dotarliśmy na plażę spotkało nas niemałe rozczarowanie - fal brak. A bynajmniej nie większe niż na 'naszej' plaży. Skoro jednak się już tam doczłapaliśmy, postanowiliśmy zostać i próbować szczęścia na wodzie.
Nie wiedzieliśmy do końca jak używać naszego 'sprzętu', więc najpierw próbowaliśmy łapać fale w wodzie po pas lub głębiej, leżąc na naszych styropianach na brzuchu. O stawaniu na nie nie było mowy. Niestety nie było w tym zbyt wielkiej radochy, więc panowie wpadli na pomysł łapania fal przy brzegu. Mnie sport nie przypadł do gustu, ale chłopacy nie dawali za wygraną i po paru nieudanych próbach i wylądowaniu nosami w piachu coś zaczęło im wychodzić. Na tyle było to fajne, że nie chcieli się z dechami rozstawać a jedną z nich ... połamali;-D




Można powiedzieć, że nasz zakup był udany. Jedną deskę udało nam się nawet dotransportować na Bahamy, niestety do Polski już żadna nie doleciała...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz