Czy wspominałam już o naszym pechu do renowacji? Wszędzie gdzie pojechaliśmy coś było zamknięte lub zasłonięte w celach remontowych. Taki już los;-) Gdy w przewodniku zobaczyłam stronę poświęconą parkowi na placu Waszyngtona byłam oczarowana. Pięknie kwitnące drzewa owocowe, alejki, dużo ludzi. Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że park jest w przebudowie i wszystkie rośliny zasłonięte są płotami... Na szczęście największa atrakcja, czyli łuk Waszyngtona stał dumnie nienaruszony i niczym nie zasłonięty.
Naprzeciwko tego małego Łuku Triumfalnego znajduje się duża fontanna dająca orzeźwienie w upalne dni. Z moich obserwacji wynika, że fontanny cieszą się zainteresowaniem turystów i ... bezdomnych. W każdej mijanej dużej fontannie moczyli się ludzie, leżeli na ławkach ustawionych dookoła. Bezdomność to duży problem amerykańskich miast, a przynajmniej ludzie żyjący na ulicy są bardziej widoczni niż w Polsce.
Park Waszyngtona to miejsce spotkań studentów z racji położonego niedaleko Uniwersytet Nowojorski. Tereny na zachód od parku to Greenwich Village, czyli jedne z najdroższych mieszkań, kojarzone z pisarzami i poetami. Mieszka tam między innymi Richard Gere;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz