Nie jestem wielką fanką serialu How I Met Your Mother, ale mieszkając trzy miesiące z chłopakami, którzy znali na pamięć dialogi, nie miałam wyboru i większość odcinków obejrzałam ("Magda, to jest najlepszy odcinek - musisz go obejrzeć!"). Do śniadania, do obiadu, w czasie wolnym, zawsze znalazł się moment na zobaczenie jednego odcinka. Jadąc do Nowego Jorku z wielkimi fanami Barney'a Stinsona musieliśmy koniecznie odwiedzić McGee's pub, czyli pierwowzór MacLaren's pub, legendarnego baru w którym bohaterowie spędzają dużo czasu.
Po wyczerpującym pierwszym dniu zwiedzania postanowiliśmy wyskoczyć wieczorem na piwo. Problemem mógł być wiek, ponieważ nie każde z nas miało wtedy skończone 21 lat, a jak wiadomo taka jest dolna granica wieku pozwalającego na picie alkoholu w USA. Nikt jednak nie spytał nas o dokumenty przy wejściu, ani przy barze, zatem spokojnie zamówiliśmy sobie piwko i Long Island.
Według mnie wystrój niewiele przypominał ten z serialu, chociaż moi znawcy twierdzili inaczej. Zupełnie inne było rozmieszczenie baru i miejsc siedzących, ale z drugiej strony, serialowa wersja była przygotowana specjalnie na potrzeby kręcenia i najprawdopodobniej w takiej przestrzeni jak w McGee's pub ciężko byłoby zrobić dobre ujęcia. Nie ulega wątpliwości, że to miejsce było inspiracją dla twórców serialu i właściciele bardzo dobrze na tym wyszli, bo przecież taki serial to fantastyczna reklama.
Myśleliśmy też o odwiedzeniu innego pierwowzoru nowojorskiej kawiarni, przedstawionego w Friends. Inspiracją dla Central Perk miała być kawiarnia Manhattan Cafe. Nie mieliśmy jednak tyle czasu i motywacji, aby poszukiwać tej kawiarni w gąszczu nowojorskiej dżungli;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz