czwartek, 31 października 2013

Czeki walutowe

----------------------- Aktualizacja 01-03-2014-------------------------
Niestety informacje dotyczące oferty banku Millenium są już nieaktualne, innych jeszcze nie weryfikowałam. Millenium to kolejny bank, który wycofuje się z realizacji czeków dolarowych.
Warto zajrzeć do posta Czeki walutowe vol. 2
--------------------------------------------------------------------------------

Pod wpływem chwili zdecydowałam się napisać ten post, ponieważ wiem jak teraz ciężko znaleźć jest tani bank realizujący czeki walutowe (w takiej postaci dostaję wynagrodzenie ze Stanów, którego nie zdążyli mi dosłać). Przez poprzednie trzy lata korzystałam z usług ING i byłam bardzo zadowolona, jednak w czerwcu tego roku zaprzestali realizacji czeków, więc musiałam znaleźć nowy bank.

W ING miałam (w sumie nadal mam, bo chyba nie będę rezygnować z ich usług) idealne warunki. Aby zrealizować czek trzeba być klientem banku, to po pierwsze. Trzeba założyć sobie konto w złotówkach, a najlepiej do tego jeszcze walutowe, aby nie narazić się na koszty przewalutowania przez bank. Aby zrealizować czek, należy się z nim pojawić w oddziale i podpisać druki inkaso. No właśnie, co to jest to inkaso?

Mamy dwie możliwości zrealizowania czeków. Jest to skup i inkaso. Skup polega na tym, że przynosimy czek do banku, płacimy prowizję i bank nam natychmiast (bądź np w ciągu paru dni) wypłaci całą kwotę czeku. Inkaso polega na tym, że dajemy bankowi nasz czek (najpierw prowizja:P), on go wysyła do emitenta (w moim przypadku do amerykańskiego banku), potem dostaje informację czy czek ma pokrycie, realizuje czek i dopiero wtedy kasa przychodzi na nasze konto (w zależności od banku 1-6 miesięcy). Jeśli okaże się, że czek jest bez pokrycia, tracimy prowizję. Niestety większość czeków musi przejść przez inkaso. Niektóre banki skupują czeki ze zwrotem podatku (czyli wystawione przez IRS) jako takie, co do których mają pewność spłaty. Pozostałe jednak musimy przepuścić przez długi i kosztowny proces inkasa.

Pomimo, że ING nie realizuje już czeków, to nadal są godni polecenia.
Plusy:
+ darmowe konto złotówkowe Direct
+ darmowe konto oszczędnościowe z nieograniczoną ilością przelewów wewnętrznych
+ darmowe konto walutowe i bezpłatne wypłaty w kasie w oddziale
+ niska prowizja za realizację czeku (tak naprawdę to ja nigdy nie zapłaciłam ani grosza, bo pomimo polecenia pobrania prowizji z konta złotówkowego, nigdy prowizja nie została pobrana)
+ darmowa karta do konta Direct o ile zrealizuje się płatności kartą powyżej 100 zł w miesiącu.

Minusy
- NIE REALIZUJĄ CZEKÓW
- 2 do 3 miesięcy czekania na realizację czeku [jeszcze nie przetestowałam innych banków, ale inni chwalą się, że do miesiąca]
- przed każdą wypłatą dolarów musiałam do nich dzwonić i rezerwować pieniądze na dzień kolejny

No ale skoro ING zrezygnowało z tak dochodowej działalności jaką była realizacja czeków, to musiałam poszukać czegoś nowego. Zaczęłam pytać wujka Google'a, a tu okazało się, że to nie tylko ING się poddało. Na szczęście nie wszyscy. Na placu boju pozostało paru dużych graczy. Ja skupiłam się na trzech: Pekao, BZ WBK, Millenium.

Dlaczego na tych? Zrobiłam wstępną selekcję w Internecie, ciężko było się dokopać do cenników, więc postanowiłam, że wszystko sprawdzę osobiście w oddziałach. Jako, że na ulicy Kołobrzeskiej w Gdańsku znajdują się wszystkie trzy banki (i wiele innych trzeba dodać, czyżby Przymorze stało się finansowym centrum Trójmiasta?) to zapakowałam się dzisiaj na rower (w końcu się przemogłam i zdusiłam moją wakacyjną nienawiść do dwóch kółek) i zrobiłam run na banki.



Na pierwszy ogień poszło Pekao. Już to, że mieszczą się w tym samym budynku co II Urząd Skarbowy, napawało mnie mega optymizmem. Po odesłaniu mnie dwa razy do innego okienka (panie chciały mną przerzucać w tą i z powrotem, jednak się nie dałam) dowiedziałam się, że aby zrealizować czek, należy spełnić warunki:

- należy być klientem banku  z 3 MIESIĘCZNYM STAŻEM; oznacza to, że mój czek mogłabym zrealizować dopiero za 3 miesiące
- należy założyć konto złotówkowe (które ponoć jest za darmo, ale coś ta pani kręciła)
- należy założyć konto walutowe za które miesięczna opłata wynosi 3zł
- prowizja za realizację czeku wynosi 1,5% minimum 20zł
- wypłaty w kasie są bezpłatne

Pożegnałam się grzecznie z Panią Odsyłaczką do Innego Okienka i ruszyłam do BZW BK. Co ciekawe już na wejściu trafiłam na awanturującego się klienta z powodu łykającego karty bankomatu ( to ten koło Praktikera na Kołobrzeskiej). Pracownicy banku próbowali przekonać Pana Awanturnika "już jutro wypłacam dobre marki i przenoszę się gdzie indziej" (cokolwiek by to znaczyło:P), że to nie oni mają klucze do bankomatu, że ma zadzwonić do firmy wewnętrzej, ble ble. Ogólnie ani trochę nie zamierzali mu pomóc, nawet gdy zagroził im "Panią Danutą", która była jego koleżanką z liceum, a tychże pracowników szefową. Tak czy siak, Pan Awanturnik sobie poszedł a ja zostałam w oddziale sama, bo mną już się nikt nie raczył zainteresować (może nie miałam dobrych marek). W końcu ktoś na mnie zwrócił uwagę i poznałam ofertę BZ WBK.

- jak wszędzie należy być klientem banku, czyli trzeba sobie złotówkowe założyć
- konto walutowe jest bezpłatne
- prowizja za realizację czeku wynosi UWAGA UWAGA minimum 150 zł maksimum 500 zł

Haha, w tym momencie już przestałam z Panią rozmawiać. Taką samą opłatę widziałam w Internetach, ale stwierdziłam, że pomylili się o jedno zero i powinno być  15 zł. Wszystkie inne banki miały kwotę minimalną rzędu 10-20 zł, a BZ WBK postanowił kasować 150 zł. Żart.

Ostatnia nadzieja w Millenium. Pojechałam, "zaparkowałam" przy barierce (bo klienci ŻADNEGO z banków nie poruszają się rowerami, więc stojaków brak). No i przypuściłam atak.

- trzeba być klientem banku (a to mi nowość) trzeba założyć konto w złotówkach (jak się człowiek namęczy to nawet może być darmowe)
- karta debetowa działająca jak zniżkowa w 1000 sklepów
- darmowe konto oszczędnościowe z jedną darmową wypłatą w miesiącu
- konto walutowe darmowe (jeśli założy się przez Internet, jeśli w oddziale to miesięczna opłata to $2)
- darmowe wypłaty z walutowego w kasie oddziału
- prowizja od realizacji czeku 0,5% minimum 10 zł, maksimum 200 zł.
- czek realizowany jest bezpośrednio na konto walutowe, czyli omijamy przewalutowania

Długo mnie Panienka z Okienka namawiać nie musiała. Co prawda wahałam się odrobinę, ponieważ ja marnie korzystam z konta w złotówkach i warunki, jakie trzeba spełnić aby pozbyć się opłat trochę mnie przeraziły. Co prawda nie są one zupełnie straszne dla osoby, która aktywnie z konta korzysta, jednak ja do takiej grupy ludzi się nie zaliczam. No cóż, będę kombinować. 

Założyłam Dobre Konto, czyli wszystko mam za darmo O ILE spełnię dwa warunki:
- 1000 zł wpływu na konto miesięcznie 
- raz miesięcznie użyta karta debetowa

W innym przypadku koszty prowadzenia rachunku rosną do 11 zł (7 zł na prowadzenie konta plus 4 zł za korzystanie z karty). Z karty można zrezygnować, ale wtedy nie będzie można mieć darmowego konta;-)) Czeków jeszcze nie zrealizowałam, bo nie wpadłam na to, że przecież muszę zapłacić prowizję z góry (w ING nie płaciłam, to się przyzwyczaiłam:P).



Dodam, że brałam pod uwagę jeszcze jeden bank i było to PKO BP, ale u nich to żadnych cenników nie mogłam znaleźć, a jak znalazłam to nie byłam pewna. Gdy zadzwoniłam na ich infolinię, to niezbyt miły pan nie chciał mnie poinformować o kosztach, mówił że pewnie i tak nie zrealizuję swojego czeku. Ogólnie była niemiła atmosfera i darowałam sobie odwiedziny w ich oddziale. Po przekopaniu internetu znalazłam stawki na poziomie minimum 15 zł 0,1% od kwoty, czyli trochę więcej niż w Millenium (bo moje czeki będą mnie kosztowały po 10 zł).





Podsumowując z 4 banków (Millenium, Pekao, PKO, BZ WBK) wybrałam Millenium, bo przede wszystkim konto jest darmowe. Prowizja też jest niewielka (3 razy niższa niż w Pekao, miliard razy niższa niż w BZ WBK). Nie ma opłat za rozwiązanie rachunku, więc jak się rozmyślę, to szybko mogę zrezygnować. Co prawda procedura zakładania konta zajęła dobre pół godziny, ale jestem im to skłonna wybaczyć, jak za dużo ze mnie nie zedrą. A no i jeszcze jeden plus: mają różowe logo <3.

2 komentarze:

  1. Ech... Centrum Bankowe Trójmiasta to chyba jednak al. Grunwaldzka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Adam;-) Oczywiście masz rację, ja napisałam to z lekkim przekąsem;-) Trzeba jednak pamiętać, że Przymorze/Oliwa jest centrum, ale Trójmiasta;-) Właściwie to ja prawie tam mieszkam:D

      Usuń