Lansdowne leży dosłownie po drugiej stronie autostrady od Ashbourn Village, ale przedstawiciele fauny odwiedzający basen zupełnie inni. W tym roku można było się natknąć na szczurka w skimmerze, żaby należały do rzadkości. Ja najczęściej znajdywałam dziecięce zabawki blokujące przepływ wody, ale i inne ciekawe rzeczy można było znaleźć.
To się działo na Woods'ach. Siedzieliśmy spokojnie w guard roomie czekając na zakończenie dnia, gdy nagle do środka wleciało wielkie coś. Postanowiliśmy zgładzić to sprayem na owady. Goniliśmy (choć teraz zastanawiam się kto kogo gonił właściwie) TO po całym pomieszczeniu, raz po raz strzelając w nie silnym środkiem owadobójczym. Na pszczoły czy osy jeden strzał wystarczył, ten potwör jednak zdawał się nic sobie z tego nie robić. W końcu jednak zmiękł i unieszkodliwiony odpłynął w objęcia owadowego Morfeusza. A wyglądał tak:
Potwór. |
Do najmniej przyjemnych obowiązków ratownika należy sprzątanie łazienek oraz basenu. Niestety w przypadku AV Mills, gdzie bawiło się dużo małych dzieci, często mylono basen z ... toaletą. Basen z powodu kupy w wodzie lub innych nieczystości zamykałam ze 3 - 4 razy.
Ciężko jest takiego bobka wypatrzyć, najczęściej kąpiące się osoby wskazywały nam podejrzane miejsca i za pomocą siatki wyławiałam liścia, ciemną zabawkę, brązowy plaster albo kupkę:-P Wyrzucałam wszystkich z wody na 30-40 minut, chlor na maksa i SMS do Kamila ostrzegający przed tłumem mieszkańców uciekających przed kupą:-)
Ciężko jest takiego bobka wypatrzyć, najczęściej kąpiące się osoby wskazywały nam podejrzane miejsca i za pomocą siatki wyławiałam liścia, ciemną zabawkę, brązowy plaster albo kupkę:-P Wyrzucałam wszystkich z wody na 30-40 minut, chlor na maksa i SMS do Kamila ostrzegający przed tłumem mieszkańców uciekających przed kupą:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz