Kolejnego dnia naszych pięknych wakacji wybraliśmy się z Balazsem, Istim i jeszcze jednym supervisorem, którego imienia nie wspomnę (bo zapomniałam:-P) do kolebki amerykańskiej niepodległości - Filadelfii. Nie była to tak daleka podróż jak do Atlantic City, więc wyruszyliśmy z samego rana.
Filadelfia jest pięknym miastem. Było jednym z niewielu, które nam się podobały. Zaparkowaliśmy auto w centrum, pochodziliśmy razem chwilkę a potem rozdzieliliśmy się, bo różne rzeczy chcieliśmy obejrzeć. Chłopacy chcieli się wdrapać na wysoki budynek i oglądać miasto z góry, my chcieliśmy obejrzeć atrakcje z bliska. W Philly nie było tak dużo do oglądania, więc zaliczyliśmy najważniejsze atrakcje a potem kontemplowaliśmy urodę miasta.
Nie pamiętam z czyjej inicjatywy, ale na dobry początek poszliśmy do mennicy narodowej. Nie można było w środku robić zdjęć, więc tylko przeszliśmy się po wystawie i zajrzeliśmy do sali produkcyjnej.
Filadelfia była pierwszą stolicą Stanów Zjednoczonych i miejscem urodzenia Benjamina Franklina. To tu rozpoczęła się walka o niepodległość USA i to tu ogłoszono Deklarację Niepodległości. Mieszkańcy miasta są bardzo dumni ze swojej historii i eksponują wszystko, co związane z odległymi czasami. Najważniejszym punktem wszystkich wycieczek jest więc Independence Hall i Dzwon Niepodległości.
Na każdym amerykańskim banknocie z przodu jest prezydent, z tyłu znamienny w historii budynek. Na najwyższym nominale znalazł się wymieniony już Franklin, oraz budynek wpisany na listę UNESCO, czyli Independence Hall właśnie.
Prześladował nas pech i kolejna atrakcja JAK ZWYKLE była w trakcie renowacji, zatem na zdjęciach, zamiast pięknej dzwonnicy, widzimy piękne rusztowania. Ktoś to chyba robi nam specjalnie z tymi remontami...
|
Pomysłowo, na siatce zasłaniającej rusztowania nadrukowano zdjęcie dzwonnicy. |
|
Pomnik Waszyngtona przed Independence Hall |
|
Widok z tarasu informacji turystycznej. |
|
Wnętrze Independence Hall |
|
Tutaj obradowali przedstawiciele 23 stanów. |
|
Kocham ich muzea, mapki i prostotę dotarcia do wszystkiego! |
Ogromne kolejki do Dzwonu Niepodległości nas załamały i zrezygnowaliśmy z czekania. Parę godzin później wróciliśmy i chwilę przed zamknięciem weszliśmy bez kolejki.
Połaziliśmy między wieżowcami i przyszedł czas, aby się rozdzielić. My wybraliśmy się w poszukiwaniu fontanny miłości, a chłopacy schodów do nieba.
Downtown typowe jak dla każdego amerykańskiego miasta. Jednak pośród przeciętnych skyscrapers znaleźliśmy parę cieszących oko budynków.
Szliśmy przed siebie w poszukiwaniu kolejnego punktu na liście Must See in Philadelphia - Banjamin Franklin Parkway. Jest to ulica przyozdobioną flagami wszystkich krajów, w tym - Polski. Po 3 miesiącach pełnej amerykanizacji cieplej mi się na sercu zrobiło widząc nasze biało-czerwone barwy. Co więcej wypatrzyliśmy duży pomnik jakiegoś generała. Gdy podeszliśmy bliżej okazało się, że to nasz Kościuszko! Pomnik został ufundowany przez filadelfijską Polonię.
|
Nasz wspaniały rodak, o którym bardziej się pamięta w Stanach niż w Polsce... |
|
Flaga austriacka, brytyjska, grecka i inne wzdłuż Benjamin Franklin Parkway |
Jak bardzo aktywną Polonię w Stanach może świadczyć fakt, że zaraz po drugiej stronie ulicy znajdował się pomnik Mikołaja Kopernika;-) Zdjęcia nie ma, bo wyjątkowo okropnie na nim wyszłam:P
Benjamin Franklin Parkway ciągnie się od Independence Hall aż do Muzeum Sztuki. Po drodze można zobaczyć wiele atrakcji, w tym wymienione przeze mnie pomniki, szukaną przez nas fontannę miłości, oraz uroczą żabią fontannę;-)
|
Nie zamieniła się w Księcia z bajki ;-( |
|
Jak zwykle bezdomni urządzali sobie prysznic w fontannie. Nie powstrzymało mnie to przed wejściem do wody. Było gorąco! |
Na około tej fontanny roiło się od bezdomnych. Gdy staliśmy, zastanawiając się gdzie i jak zrobić dobre ujęcie, podeszła do nas osoba oferując, że zrobi nam zdjęcie. Zwykle jesteśmy szczęśliwi, że możemy być razem na zdjęciu i przekazujemy komuś aparat ( i często rewanżujemy się tym samym) ale tym razem baliśmy się oddać sprzęt w czyjekolwiek ręce.
|
W tle City Hall, przez 7 lat (1901-1908) najwyższy budynek na świecie! Do dziś siedziba rady miasta |
|
City Hall |
Amerykanie jak już mają jakiś budynek liczący ponad 100 lat, to dbają o niego. Niekoniecznie to samo przeznaczenie co wieki temu, ale konserwator zabytków nie może się przyczepić.
|
Wnętrze domu towarowego |
Mieliśmy jeszcze trochę czasu do umówionej godziny powrotu, więc poszliśmy jeszcze na nabrzeże. Niby zwykła woda, ale promenada była urocza i romantyczna.
Wracając pod Independence Hall, gdzie umówiliśmy się z Balazsem natknęliśmy się na Centrum Kultury Polskiej. Niestety było już zamknięte, ale i tak kolejny miły szczegół podróży.
Zaraz obok polsko - irlandzki pub. Ciekawe połączenie;-)
Cała wyprawa zamknęła się w ciągu jednego dnia. Myślę, że mając jeszcze jeden dzień wszystko moglibyśmy bardziej szczegółowo zobaczyć, ale i tak było warto pojechać;-)
|
Street Art |
Świetna wycieczka :)
OdpowiedzUsuńTak, Filadelfia bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. Zdecydowanie warto tam pojechać;-)
Usuń