Tytuł posta wzięty prosto z National Geographic "Nowy Jork" nie bez przyczyny, ponieważ w tym przypadku obraliśmy dokładnie trasę sugerowaną w przewodniku. SoHo to skrót of South of Houston [Street] i jest to dzielnica galerii sztuki, sklepów z antykami i modnych restauracji. W latach 70. XX w. była to biedna dzielnica, która przyciągnęła artystów niskimi cenami czynszów i żeliwnymi schodami przeciwpożarowymi, na których malarze mogli tworzyć swe dzieła. W związku z zainteresowaniem, ceny poszły w górę i artyści się wyprowadzili. Jednak nadal SoHo jest kojarzone ze sztuką i może się pochwalić dekoracjami żeliwnymi zaliczanymi do najpiękniejszych w mieście.
Spacer rozpoczęliśmy przy pierwszym budynku z windą. Zanim ktoś mega mądry wymyślił dźwig dla ludziów, nie budowano wysokich budynków dlatego, że nikt nie chciał na najwyższych piętrach mieszkać. Najwyższe kondygnacje zawsze były najtańsze i ciężko zbywalne. Wszystko się jednak zmieniło w 1853 roku, kiedy na wystawie Cristal Palace Exposition Otis Elisha Graves Otis dał mrożące krew w żyłach przedstawienie. Wjechał na platformie na pewną wysokość i za pomocą siekiery przeciął podtrzymującą podest linę. Zgromadzeni widzowie byli przekonani, że facet się zabije, albo co najmniej mocno pogruchocze i jakie było ich zdziwienie, gdy platforma spadła paręnaście centymetrów i się zatrzymała (dzięki nowemu wynalazkowi Otisa) Cztery lata później oddano do użytku pierwszy dźwig osobowy w czteropiętrowym budynku. Tak zaczęła się era wieżowców;-)
Naszą uwagę przykuły budynki nazwane Queen of Greene Street i King of Greene Street. Nazwę biorą od dachów, które kształtem przypominają koronę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz