Ależ to lenistwo wykańcza człowieka ;-( Mam już w głowie plan wszystkich kolejnych postów o Hawajach, jednak przeszkodą nie do przejścia w listopadzie okazał się brak zdjęć na dysku... Bo jak tu pisać o rajskiej wyspie (wyspach) bez fotografii? A to, że zdjęcia leżą sobie dwa metry dalej, ale dobranie się do nich wymaga odłączania jakichś dziwnych kabli od jednego komputera i przyłączania do mojego (pewnie skończyłoby się wołaniem taty do pomocy) no to postów nie ma. No ale moje postanowienie adwentowe to napisać trochę na blogu no i magisterki (a właściwie magisterek, no bo ja przecież dwie zaplanowałam) też trochę napisać. Więc jak w końcu zacznę, to szybko nie skończę. Uff.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz