- leje i jesteśmy cali przemoczeni
- nie zmiescilismy sie do autobusu do DC i czekalismy na deszczu godzine na nastepny, BEZ pewnosci, czy do nastepnego tez wejdziemy
- miasto jest tak zakorkowane, ze nie mozemy w ogole z niego wyjechac, wiec nasz pracodawca najprawdopodobniej dostanie szalu czekajac na nas na przystanku w DC
- klima w autobusie chodzi non stop, mimo ze wszyscy sa przemoczeni. Od soboty ide na chorobowy.
- cala podroz zamiast 14 godzin jak zwykle, zajmie nam ponad dobę
No ale jest darmowy internet, co przeciez rekompensuje te wszystkie niedogodnosci:-D
Przed nami jeszcze cztery godziny w autobusie, ale zdecydowanie jestesmy blizej niz dalej:-))